Kasia. Kasia Kurek

Kim ona jest ? Lekarką, świetnie się bawi w Bełchatowie, uwielbia siatkówkę, nigdy nikomu nie odpuści po prostu jest sobą.... ♥

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Zagrywka druga

**** z perspektywy Kuby **** 


Zamknij się ! - krzyknęła do kogoś - chce porozmawiać o Bartku
- ej, młody nie ładnie tak podsłuchiwać - powiedział do mnie Bartek
- Cii, mówi że musi pogadać o tobie - odszczeknąłem
- O kurde spadaj spod tych drzwi - powiedział i odepchnął mnie.
- I co mówi ? -spytałem siadaj ac przy stole, ale nie usłyszałem odpowiedzi, więc wziąłem szklankę i słuchałem przez ściane


**** z perspektywy Kurasia ****

- No ale gadałeś z nim
.....
- Ta weź nie pierdol, świetnie wiem że jak z nim gadałeś to tylko o tym
......
-Kurwa Zibi przyznaj się przynajmniej po męsku
....
- No i co z tego że mi załatwiłeś zjazd rodzinny skoro ja tego nie chcę ?
......
- Ok.
......
- Okej
....
- No pa.  Dzięki za troskę ale nic z tego przecież on mnie niecałe dwa tygodnie temu potraktował jak jakąś kłamczynie
....
- Ok. Pa

Wtedy jak opatrzony odskoczyłem od drzwi i udawałem, że szukam czegoś w szafce gdzie zawsze miała słodycze.
- Zgubiłeś tam coś ? -spytała, gdy weszła do kuchni
- Młody chciał coś na słodko, a wiem że zawsze miałaś tu coś - odparłem kiwając na Kubę
Ona sięgnęła do szafki i rzuciła  Młodemu opakowanie m&m'sów
- No więc o czym chciałeś porozmawiać ? - zapytała
- Po pierwsze chciałbym cię przeprosić  - a gdy Kasia już otwierała usta żeby coś powiedzieć Kuba podał mi kupione przez nas róże herbaciane które tak uwielbiała.
- I ty myślisz że kwiaty wszystko załatwią ? - spytała z wyrzutem
-Młody miałeś rację - zwróciłem się do Kuby
-Ja zawsze mam rację - wykorzystał okazję brat
-To skocz do auta. - odparowałem i rzuciłem mu klucze
- No dobra. - Kuba zawiesił głowę i wyszedł.
- Kasia wiem że mi nigdy nie wybaczysz, ale przynajmniej pogadaj z Kubą. On nie zasługuje na takie traktowanie. Od czasu śmierci rodziców nie ma nikogo oprócz mnie. Siostra taty jeszcze za jego życia nie chciała z nami rozmawiać, nienawidziła naszej mamy. - spojrzałem na nią,miała łzy w oczach - Co jest Kasia? Powiedziałem coś nie tak ? - spytałem zmartwiony
- Nie - zaprzeczyła - po prostu - zawahała się - wiem że uznasz mnie za wariatkę, ale ja pamiętam jak byliśmy w brzuchu, pamiętam twoje oczy. - i rozpłakała się. Było mi jej żal. Wstałem z krzesła wziąłem ją na ręce i zabrałem do salonu usiadlem a sofie a ją usadowiłem na swoich kolanach. Podniosła wzrok i znowu zaczęła opowiadać - wtedy gdy on mnie zabrał bałam się że cię nigdy więcej nie zobaczę, że straciłam rodzinę na zawsze a później poznałam Igłę, a gdy cię zobaczyłam, twoje oczy przypomniało mi się to wszystko. Poprosiłam o to żeby załatwił mi twoją śline. Gdybym nie miała pewności nie poszłam z tym do Ciebie. - powiedziała i się we nie wtuliła.
- Ej, Kasia wiesz że zawsze możesz na mnie liczyć ? - spytałem, a ona tylko kiwneła głową i szlochała. Po chwili się uspokoiła.
- Bartek?
- Hmm?
- Gdzie jest Kuba ? - Spytała
- Poszedł do auta. - powiedziałem i w tej samej chwili usłyszeliśmy pisk opon i... krzyk Kuby.
- O ja pierdole - krzyknąłem, przeniosłem Kasie z kolan na sofe i  puściłem się biegiem. Na schodach zauważyłem że Kasia biegnie za mną. - Kuba !-  Krzyknąłem gdy zobaczyłem że ktoś leży na ulicy a auta nigdzie nie widać.  Podbiegłem tam, ale mój brat nie reagował.
-Kasia dzwoń po karetkę ! - krzyknąłem
- Już zadzwoniłam - odpowiedziała mi spokojnym głosem i podeszła do Kuby sprawdzając czy oddycha.
- I co - pytam, gdy widzę że się podnosi
- Żyję - przykłada rękę do jego szyi - ale puls ma słaby.
- Przeżyje ? - spytałem, ale gdy zobaczyłem minę Kasi wiedziałem że nawet ona nie jest pewna.
- Bartek, leć na górę po mój sprzęt. Ulica jest zakorkowana, karetka przyjedzie z opóźnieniem. - wstałem i już biegłem gdy krzyknęła : - wiesz gdzie jest ?!
- Jasne, w końcu przebywałem tu kiedyś całe dnie. - odpowiedziałem po czym starałem się biec szybciej.
Wpadłem do mieszkania z wielkim hukiem zagrałem z łóżka Kasi telefon a spod niego wyciągnąłem torbę że sprzętem Kasi zagarnąłem resztę m&m'sów ze stołu i zbiegłem po schodach gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem że Kasia robi Kubie resustytacje (pierwsza pomoc)
- Kuba wytrzymaj - usłyszałem jej błagalny głos - szybko, otwieraj i wyciagaj lucasa - powiedziała gdy zobaczyła że już jestem.
- Że co? !?! - spytałem
- szukaj, będzie wielkimi literami pisać lucas - odpowiedziała, a ja wywaliłem całą zawartość torby a Kasia sięgnęła po sprzęt położyła na Kubie, a sprzęt zaczął pracować za nią. Kasia padła a ja położyłem jej swoją bluzę pod głowę i sprawdziłem co z Kubą.
- Wrócił oddech. - powiedziałem
- Ściagnij to z niego. - powiedziała - słyszę karetkę
- ja też - i w tym momencie karetka stanęła zaraz obok mnie. Lekarz i ratownicy szybko wysiedli. Gdy ratownicy wyciagali nosze i kładli na nie Kubę lekarz spytał :
- imię i nazwisko chłopca ?
- Jakub Kurek - odpowiedziałem i zastanowiłem się czy serio nikt w tej branży nie ogląda reklam
- pesel pan zna ? - zadał kolejne pytanie lekarz
- nie, ale mam w portfelu - odpowiedziałem
- lekarz rodzinny ? - znów spytał lekarz
- Katarzyna Kurek - odpowiedziałem zgodnie z prawdą, w końcu co z tego że od 2 miesięcy ale ona go prowadzi.
- dobrze, Kubę my zawieziemy a pan niech pozbierać te rzeczy i zabierze  panią Kurek do szpitala. Jej też przyda się opieka szpitalna. - powiedział z powagą lekarz
- Okej. - lekarz wsiadł do ambulansu i odjechał. Ja pozbierałem rzeczy wziąłem Kasie  na ręce i ruszyłem w stronę auta. Położyłem Kasie na tylnym siedzeniu i popędziłem zamknąć jej mieszanie.

czwartek, 22 maja 2014

Zagrywka trzecia ♥

**** z perspektywy Kurasia ****
Gdy pojechaliśmy do szpitala okazało się że Kuba jest przytomny ale bardzo słaby więc mogłem tylko go przytulić. Kasie położyli razem z nim na sali. Nie ma to jak groźny  wzrok pani doktor i każdy ulega.
- Kuraś , idź po lekarza.  - poprosiła Kasia
- Czemu ? Coś nie tak ? - spytałem przerażony.
- Nie, tylko martwię się o Kubę ma słaby puls
- Dobra, idę . - powiedziałem i prawie wybiegłem.  Na korytarzu spotkałem doktor Weronike Pilch przyjaciółkę Kasi - pani doktor Kasia mówi że Kuba ma za słaby puls, mogłaby pani sprawdzić o co chodzi ? Kasia chciała sprawdzić ale nie pozwoliłem jej wstawać z łóżka. - powiedziałem na jednym wydechu
- Nie ma sprawy. Już idę. W której sali leżą ? - spytała. Ciekawe skąd wiedziała że leżą na jednej sali - wszyscy już wiedzą że Kasia wymusiła na panu Piotrze leczenie z Kuba w jednym pokoju.- powiedziała czytając mi w myślach- A więc w której sali ? - spytała.
- w 6 - powiedziałem i ruszyłem w stronę sali rodzeństwa.
- Twój numer na koszulce. - powiedziała
- Słucham ? - Spytałem niepewny czy dobrze usłyszałem
- Znaczy się , pan ma ten numer na koszulce. - nie wiedzieć czemu zaczerwieniła się .
- Tak mam. - powiedziałem zdziwiony - pani jest fanką siatkówki ? - spytałem
- Tak - odpowiedziała tak jakby  nieśmiało
- Ulubiona siatkarka ?
- Katarzyna Skowrońska
- A siatkarz ? - spytałem z wielkim uśmiechem. 
- Bartosz Kurek - odpowiedziała i weszła do sali, a ja za nią. - hej Kasia ! Co tam ? - spytała
-Zobacz coś jest nie tak z plusem. - powiedziała Kasia
- Kuba jak się czujesz ? - spytała
- Dobrze - usłyszałem słabą odpowiedź Młodego.
- Ciśnienie w porządku - powiedziała i zaczęła padać Kubę -  oddychaj głośno - wydała polecenie - coś skrzypi
- to pewnie łóżko - odpowiedział Kuba
- No popatrz się go żarty trzymają!  - powiedziała - mam nadzieję, że to dobry znak
- tak, świetny. - odezwał się znów Jakub - tylko nie rozumiem po co aż trzy panie , wystarczy mi jedna
- Gdy to powiedział Kasia wraz z Weroniką spojrzały to na siebie później na mnie, później na Kubę , a na końcu znów na Kasie
- Panie Bartku proszę na osobności. Chcę pana za chwilę u mnie w gabinecie widzieć.
- Dobrze - odpowiedziałem
Po paru minutach Kasia zwróciła mi uwagę że powinienem już iść.
Znalazłem gabinet lekarski pani Weroniki, zapukałem , ale odpowiedziała mi cisza. Więc zapukałem  jeszcze raz tym razem znów nic więc otworzyłem lekko drzwi i chciałem wejść, lecz w tym samym czasie ktoś puknął mnie w ramię przez co z wrażenia,   a może i strachu przycisnąłem sobie głowę drzwiami. Co w rezultacie bardzo bolało.
- Wejdź  teraz. - powiedziała
- Słucham ? - spytałem
- Proszę pana niech pan wejdzie. - powiedziała
- Czemu pani mówi do mnie przez per pan ? - spytałem - Ja tak nie chce. Chce żebyś mówiła do mnie po imieniu. Za długo się znamy moim zdaniem.
- Wcale nie tak długo - gdy to powiedziała myślałem że sie zbłaźniłem, ale ona dodała - ale możemy przejść na ty - powiedziała a ja sie uśmiechnąłem.

wtorek, 20 maja 2014

Zagrywka Pierwsza

Wiele razy krzyczeliśmy "OSTATNI ! OSTATNI!" i pomimo znaczenia tych słów, to wcale nie był ostatni serw.
Tak samo jest w życiu, powtarzamy w kółko ostatni raz kupiłam sobie takie drogie buty, ostatni raz u nich byłam, aż wreszcie to najgorsze "Ostatni raz się zakochałam" do niedawna uważałam to zdanie za święte...

3 miesiące wcześniej ...


Hej Krzysiu ! 
Chciałam ci tylko napisać, żebyś się nie martwił. Zakończyłam romans z Dawidem. Nigdy więcej się nie zakocham. Spytasz jak to ? To jest bardzo proste. Po prostu oleje wszystkich chłopaków... po za Tobą i oczywiście moim braciszkiem. Dzięki że go wspierasz, gdy się dowiedział że jesteśmy rodzeństwem to nie był zbyt szczęśliwy. Tym bardziej Ci dziękuje. Nie wiem gdzie bym znalazła takiego świetnego przyjaciela jak Ty.
A Igła! Nie zapomnij nigdy o mnie.
Twoja przybrana młodsza siostra - Kasia :)

PS Pozdrów 
Iwonę  i Małego :* 



Gdy skończyłam pisać włożyłam list do koperty, nakleiłam znaczek, wpisałam adresata, ubrałam się i gdy już miałam wychodzić zobaczyłam przed moimi drzwiami Bartka z ... no właśnie kto to ?
- Hej, co WY tu robicie? - podkreśliłam słowo "wy"  

- Przyszliśmy do ciebie. 
- Aha spoko a kim jest ten młody człowiek ? 
- Co ty reklam nie oglądasz ? - zrobił taką minę jakbym mu powiedziała, że jest hokeistą!
- Nie mam na to czasu jakbyś nie wiedział. 
- Mam tu tak stać ? - spytał
- Tak! - krzyknęłam
- Bartek - odezwał sie Młody - Nie warto ona nas nie chce.
- Masz racje. - odpowiedział - cześć Kasia. Do zobaczenia kiedyś. - zwrócił się do mnie, a jak zobaczyłam jego minę po prostu nie mogłam :
- Hej Bartek! - zawołałam gdy wsiadali do windy - Wejdźcie. 


2 minuty później...


- Hej ! Kasia to prawda, że jesteś naszą siostrą ?
- A więc ...
- Kuba. - podpowiedział Bartek
- Ahh no tak - westchnęłam- to dlatego sie pytałeś czy reklam nie oglądam.
- A więc ? - dopytywał 

- Tak, to prawda - wtrącił sie Bartek
Nie wiedziałam co powiedzieć. Skąd ta nagła zmiana w nim ? Może... ale nie.
- Musze do kogoś zadzwonić.Wybaczycie mi ? 

Gdy kiwnęli głowami wyszłam. Wybrałam numer i odebrał.
- Hej piękna. Wiedziałem, że w końcu do mnie zadzwonisz. Przeczuwałem to. No i wiesz w ogóle myśle...

- Zamknij sie ! - urwałam mu - Chce pogadać o Bartku...